sobota, 10 sierpnia 2013

Podróż w czasie- uwięzieni w innym świecie cz4

Szybko pomogła mu z papierami i po dwóch godzinach szli na pole treningowe. Ana już po pierwszych pięciu godzinach załapała podstawy. Tym czasie Kushina siedziała z Akari i sprawdzała jej stan. Dziewczyna otworzyła swoje wielkie oczy i uśmiechnęła się ziewając do kobiety.
- I jak się spało dattebane?
- Nie najgorzej. Całe ciało mnie cały czas boli, ale jakoś się to zniesie.- powiedziała siadając a na jej twarzy pojawił się wielki grymas bólu. Kushina pomogła jej usiąść, pod jej plecy podłożyła poduszkę i usiadła na krześle obok łóżka. Ak spojrzała na nią i widziała, że coś trapi przyszłą panią Namikaze.- Coś się stało Kushina-chan?
- Martwię się.
- Czym?- na twarzy kobiety pojawił się lekki rumieniec.
- Nocą poślubną i całą ceremonią.
- Ale z tego co mi mówił Minoru to wy już no ten teges robiliście…- wyjąkała z rumieńcem.
- CO?! Oczywiście , że nie dattebane!! Ja go chyba zaraz zabije dattebane!- krzyknęła a w jej oczach pojawił się niebezpieczny błysk.
- To…może…powiesz mi czego się boisz no wiesz w…nocy poślubnej i ceremonii. Postaram ci się jakoś pomóc skoro i tak nie mogę się ruszać.- odpowiedziała patrząc na kobietę z lekkim uśmiechem.
- No dobrze. No bo… ja nawet nie wiem czy coś z siebie wyduszę, a na dodatek czy wytrzymam w butach na obcasach lub dłużej w sukni ślubnej! A do tego będę słyszeć zapewne jakieś teksty tego zboczeńca na temat mojego wyglądu i no wiesz czego dattebane! A podczas nocy to…
- Dobra! Rozumiem. Boisz się tego, że podczas nocy poślubnej Minato nie będzie się z tobą chciał kochać a do tego boisz się tego zepsuć. Dobrze mówię?- kobieta tylko przytaknęła.- Co do Jirayi to na ślubie jak i na weselu będę mieć na niego oko. I jeśli wyskoczy z jakimś zboczonym tekstem lub uwagą to oberwie po głowie. A tak właściwie masz już wybraną suknie?
- Tak. Minato oczywiście jej nie widział dattebane.
- A kto jest twoją druhną?
- Miała być Mikoto, ale akurat wypada jej termin.
- To ja ją z chęcią zastąpię.- uśmiechnęła się w stronę kobiety, która ten uśmiech odwzajemniła. O dwudziestej drugiej Uzumaki opuściła ludzką boginie i ruszyła do domu. Tak samo jak Ana i Minato po ciężkim treningu dziewczyny ruszyli do swoich domów. Ana gdy tylko przekroczyła próg udała się do łazienki wziąć kąpiel a następnie do swojego pokoju i w samym ręczniku upadła zasypiając. Następnego dnia z samego rana udała się do gabinetu Hokage po dalsze instrukcje. Po ich otrzymaniu ruszyła na trening dalej trenować.

*** W tym samym czasie z perspektywy Akari***

Znajdowałam się w jakieś komnacie. Ściany miały kolor złoty, spojrzałam na siebie i miałam na sobie swój strój. Ruszyłam przed siebie. Nagle wyczułam obok siebie czyjąś obecność. Odwróciłam się na pięcie z naszykowaną pięścią. Szybko jednak ją opuściłam bo zauważyłam chłopaka. Miał czerwone włosy jak i oczy. Włosy sięgały mu do ramion z tyłu głowy, natomiast po bokach twarzy spływały mu dwa długie kosmyki.
- Kim ty jesteś?- pytam prostując się.
- Witaj Akari. Dawno się nie widzieliśmy co nie?- posłał mi uśmiech.
- Z kąt znasz moje imię?!
- Jak mogę go nie znać kuzyneczko?
- Ku…kuz…kuzyneczko?
- Tak. Nazywam się Dante Urokori.
- Co ja tu robię do cholery?!
- Chciałem z tobą porozmawiać.
- Niby o czym?- spytałam zakładając ręce na piersi.
- Jedna z was niedługo umrze.- powiedział zanim nie zniknął z mojej głowy.

*** perspektywa trzecio osobowa***
Otworzyła oczy zlana potem. Nie mogła pozwolić aby jej siostra zginęła. Już postanowiła. Nagle w jej głowie zapaliła się lampka mówiąca, że coś się stało jej siostrze. Rozejrzała się po pokoju. Była sama a za oknem był wschód słońca. Odłączyła się od kabli, ubrała ubranie zapewne przyniesione przez Kushinę i wyskoczyła przez okno nie zważając na ból całego ciała. Wylądowała na ziemi i upadła na kolana. Podniosła się szybko z nich i chwiejnym biegiem ruszyła za niewidzialną nicią. Ana upadła na ziemie. Nie potrzebnie poprosiła sannina o trening. Znów na niego ruszyła z rasenganem. Starała się go nim trafić, lecz na marne. Złapał ją za drugą rękę i cisnął na drzewo.
- Kuso!
- Musisz być spokojna. Inaczej nawet mnie nie trafisz.- uśmiechnął się w ten zboczony sposób. Ale Ana wzięła jego radę do serca. Chciała wziąć uspokajający wdech, lecz sannin na nią biegł. No tak. Nie po to go prosiła o trening. Akari biegła dalej chwiejnym krokiem. Ludzie zaczynali budzić się do pracy. Gdy dotarła na pole treningowe zauważyła jak Ana obrywa od sannina. Wkurwiona i na nią i na niego. Jej dłonie zacisnęły się w pięści. Przez to zbielały jej kłykcie, w jej żyłach zaczęła płynąć adrenalina z wielką chęcią mordu tej dwójki. Nim się ktoś obejrzał dziewczyna zamieniła się w ludzką boginię słońca i księżyca. Czuła jak nieopisana siła wypełnia jej ciało. W bardzo krótkim czasie podzieliła dystans dzielący ją od tej dwójki idiotów.
- Akari! Ja to wszystko wyjaśnię!- krzyknęła siostra podnosząc ręce do góry. Ta nie patrzyła na nią tylko na  sannina. Zbliżyła się do niego powoli, złapała za fraki i go pobiła aż do nieprzytomności…. Po stłuczeniu sannina, spojrzała na siostrę. Gdy już chciała na nią krzyczeć dlaczego jej nie posłuchała z białego dymu wyłonili się Kushina, Minoru i Nagato.
- Akari! Wracasz mi w tej chwili do szpitala dattebane!- krzyknęła kobieta podchodząc do niej. Położyła dłoń na jej ramieniu a cała siła jaką miała w formie bogini znikła tak jak i postać bogini. Upadłaby na ziemie gdyby Uzumaki nie podtrzymała jej. Od razu przy niej pojawił się Nagato. Wziął ją na ręce i razem z Kushiną ruszyli w stronę szpitala. Minoru podszedł do swojej dziewczyny.
- Co się stało?- położył dłoń na jej ramieniu.
- Uczyłam się rasengana i nagle Ak się tu zjawiła bijąc Ero-senseia.
- ŻE CO?!
- No co? Sam mnie byś nie nauczył, tak więc poprosiłam Minato-same. I nie wyskakuj mi ty, że to niebezpieczne dobra?
- Dlaczego?
- Dlaczego co?
- Dlaczego chcesz się go nauczyć?- spojrzał na nią z kamienną twarzą.
- Aby móc chronić tych , których kocham i pokazać Akari, że sama o siebie też umiem zadbać.
- Ta?- spytał przybliżając swoją twarz do jej. Chciał ją pocałować, lecz ta zemdlała ze zmęczenia. Szybko złapał ją w talii i przeniósł do domu. Gdy położył ją na łóżku ta otworzyła oczy, złapała go za koszulę ciągnąc w dół do siebie i namiętnie całując.
Chłopak odwzajemnił pocałunek, złapał ją w żelazny uścisk i przekręcił się z nią, że znajdowała się pod nim. Jego uścisk stał się silniejszy. Jego usta zeszły niżej na jej szyję. Drażnił swoim oddechem a wręcz swą samą obecnością dziewczynę i to od ich pierwszego spotkania. Z wielkim trudem starała się nie poddać tym pieszczotą, lecz po chwili poddała się tej rozkoszy. Rozluźniła mięśnie i rozkoszowała się jego dotykiem. Ale tym razem im te pieszczoty nie wystarczyły. Wplotła palce w jego włosy i rozpoczęła taniec ich języków. Jego dłonie znalazły się na jej plecach. Głaskał je i schodził coraz niżej. Gdy zatrzymały się na jej szortach, jego dłonie znalazły się na jej pośladkach. Usiadł z dziewczyną, która jeździła dłońmi po jego torsie. W obydwojga zapłonął po raz kolejny płomień pożądania. I tym razem postanowili go rozmiesić. Minoru powoli zaczął rozpinać guziki z koszuli ukochanej. Nigdzie się nie śpieszyli. Po chwili zdjął ją z niej i upuścił na podłogę obok łóżka. Ana popchnęła go na łóżko i się przekręciła, że to on był na niej. Nigdy by tego nie powiedziała, ale lubiła jego dominacje w każdej pieszczocie. I tak też było i tym razem. Blondyn pozbył się jej szortów. Jego usta schodziły niżej. Broda, szyja, obojczyk, dołek pomiędzy piersiami, kaczy dołek( miejsce pod piersiami- dop. Ak), brzuch i z powrotem. Po jeszcze kilku takich wędrówkach dziewczyna An zdjęła jego spodnie i koszulę. Jej dłonie badały każdy zakamarek klatki piersiowej chłopaka. Minoru okrył ich kołdrą a tam pozbyli się pozostałych części garderoby. Złączyli swoje dłonie i patrząc jej w oczy wszedł w nią…. Dziewczyna upadła na poduszkę obok chłopaka.
- I jak?- spytał podpierając się na łokciu.
- Nic nie czułam. Ale przez ciebie chce mi się spać.- rzekła udając ziewanie.
- Co?!
- No ty tego nie potrafisz.- wzruszyła ramionami. Oczywiście, że się z niego nabijała. Została do niego przyciągnięta.
- Tak? To patrz.- i wpił się w jej wargi zaczynając wszystko od nowa.



Akari jako ludzka bogini słońca i księżyca:

piątek, 9 sierpnia 2013

Podróż w czasie- uwiezieni w innym świecie cz3

Kiedy dziewczyny obudziły się przykryte kocem w bibliotece wpadł do ich główek chytry plan. Szybko pobiegły do kuchni aby spróbować uformować wodnego smoka kiedy im się udało to zrobić szybko i po cichu pobiegły do pokoju Minoru kiedy skierowały smoka na niego ten splunął wodą ,a wściekły i zaskoczony Minoru zaczął gonić dziewczyny kiedy te uciekały przed nim to samą technikę użyły na Nagato ,a następnie na Minato i Kushinie ,gdy tylko zobaczyły ich wszystkich wściekłych zaczęły uciekać .Uciekały , śmiejąc się już dobre trzy godziny. Gdy Ana obejrzała się za siebie nie zauważyła ich więc zatrzymała siostrę.
- Jezu , ale Kushinie-samie włosy latały.
- Taa...- odpowiedziała Akari lustrując otoczenie. Były w lesie poza wioską więc nigdy nie było wiadome co się wydarzy. Nagle z krzaków wyskoczył słodki kotek.- Neko!( kot.) Kawaii...- rozczuliła się Akari. Nagle oberwała wodą od swojej bliźniaczki. zaczęła ją gonić a ta uciekała ze śmiechem. Nagle jak z ziemi wyrósł przed nią Minoru, złapał ją w pasie i przyłożył do jej ust szmatkę z octem. Dziewczyna straciła przytomność. Jej siostra się zatrzymała. Przed chwilą Ana była przed nią a teraz wyparowała. Wyjęła kunaia z kabury i lustrowała otoczenie. Do jej nozdrzy doszedł jakiś smak z ust.
- Amai...- (słodki, smak) wyszeptała przed pocałunkiem Nagato , który nie wiadomo kiedy się przed nią znalazł. Jej powieki zaczęły ciążyć i opadać tak samo jak jej ciało. Upadła na ziemie. Z chmury dymu wyłonił się Minoru z Aną. Rzucił ją obok ciała jej siostry. Nagle powrócili do swoich prawdziwych postaci i ukazali się dwaj ninja z dźwięku. Związali je, przewiesili sobie przez ramiona i ruszyli szybko w stronę swojej kryjówki gdzie czekał Orochimaru. Kiedy tylko doszli do kryjówki nie zauważeni odetchnęli z ulgą. Weszli do lochów i przykuli dziewczyny do ściany kajdanami. Następnie udali się na szukanie ich mistrza Orochimaru aby poinformować go o tym, że misja się powiodła. W tej samej chwili w wiosce cała czwórka mokrych szukała dziewczyn, lecz gdy dotarli do lasu trochę się zaniepokoili.
- Zapewne ćwiczą.- odrzekł Minoru po kilku minutach poszukiwań. Minato niestety musiał wrócić do biura a pozostali poszli do domu narzeczonych. Nadeszła noc. Gwiazdy oświecały niebo. W celi powoli otwierała swe oczy Ana. Ale przyszło jej z trudem przyzwyczajenie się do ciemności jakie tu panowały. Gdy po kilkunastu minutach jej wzrok się przyzwyczaił krzyknęła na widok węża. Tym samym obudziła jej bliźniaczkę, która złapała głowę gada i skręciła mu nogami kark.
- An cicho. Nie żyje. Zabiłam go.- chciała przytulić siostrę lecz przeszkodziły jej w tym łańcuchy. Jedyne co mogła zrobić to pogłaskać ją po głowię. Ana po chwili uspokoiła się. Akari rozejrzała się bacznie po otoczeniu. Spróbowała się podnieść i podejść do drzwi, lecz w połowie drogi upadła do tyłu pociągnięta przez łańcuchy. W lochach zrobiło się zimno. Ana zaczęła stękać zębami. Akari z trudem podniosła się na nogi i ruszyła do siostry , lecz tak jak jej ręce była trochę dalej od ramion. Ana przysunęła się do niej. Oparły się o siebie plecami i każda czuła się chodź trochę bezpiecznie.
- Co z nami będzie Ak? I gdzie my jesteśmy?
- Nie wiem co z nami zrobią. I nie jestem pewna , ale to chyba kryjówka tego sukinsyna Orochimaru.- wypowiedziała jego imię z taką ilością jadu, że jej siostrze dreszcz przeszedł po całym kręgosłupie. Nagle usłyszały głosy. Szybko zamknęły oczy i wyrównały oddechy tak aby myśleli , że nadal śpią. Do pomieszczenia weszło trzech mężczyzn.
- Brawo.- wysyczał wężowy sannin.
- Dziękujemy Orochimaru-sama.- odpowiedzieli jednocześnie. Czarnowłosy podszedł do dziewczyn i ukucnął tuż przy twarzy Any, wysunął swój język i chciał musnąć jej policzek, lecz jej siostra zareagowała. Otworzyła oczy i kopnęła sannina w głowę.
- Łapy od niej precz!- warknęła. podnosząc się do góry i kopiąc sannina w brodę z taką siłą , że uderzył o ścianę przy drzwiach. Nagle obok Any pojawiły się węże. W Akari odezwał się instynkt aby chronić siostrę. Z wielką pomocą czakry wyrwała łańcuchy ze ściany i zaczęła zabijać węże. Od razu przy niej pojawili się podwładni sannina i zaczęła się walka. Nagle za nią pojawił się sannin i ją ugryzł. Ta upadła bezwładnie na ziemie, ze zmęczenia. Orochimaru zabrał jej czakrę. Złapał ją za włosy i pociągnął za nie do góry. Ta zawyła z bólu. Ana otworzyła oczy i zaczęła się wyrywać do przodu.
- Zostaw ją!!!!- krzyczała z rozpaczą. Ten tylko się zaśmiał. Ten , który przemienił się w jej chłopaka ją ogłuszył.
- Nie ładnie się zachowałaś moja miła. I co ja ci dam za karę? Może tortury? Tak. Zanieś ją do sali tortur.- rzekł władczo puszczając jej włosy. Ta upadła twarzą na kostkę a z jej ust poleciała krew. Jej oprawca odszedł a jego sługus zaniósł ją do sali tortur. Tam Orochimaru z szaleńczym uśmiechem przykuł Akari do ściany i zaczął ją kopać. Ta przeklinała go, pluła mu w twarz za każdym razem gdy przybliżał swoją twarz. Tym czasem Minato się zamartwiał o nie i kazał oddziałowi ANBU je znaleźć. Był jak na szpilkach. Po chwili z białego dymu wyłonił się jego uczeń.
- I co Kakashi?
- Nie możemy wytropić ich sensei. Ślad urywa się dwa kilometry od zachodniej bramy i należy on do Any, natomiast Akari parę metrów wcześniej. Pakkun nawet nie może ich znaleźć.
- Kuso!- krzyknął waląc pięścią w biurko z taką siłą , że się rozwaliło na pół.- Niech każdy shinobi stawi się za dwadzieścia minut pod główną bramą.- wydał rozkaz uczniowi a sam przeniósł się do domu.- Ktoś porwał bliźniaczki!
- CO?!- krzyknęła cała trójka.
-To na pewno Orochimaru dattebane. Ruszamy jak najszybciej.- powiedziała podnosząc się z krzesła.
- Ty nigdzie nie idziesz.
-A właśnie, że idę Minato. Z pomocą lisa raz dwa je odnajdę dattebane!- rzekła znikając w ich sypialni. Po chwili była ubrana w strój shinobi i jako pierwsza wyszła z domu. Panowie po chwili wyszli za nią i znaleźli się pod bramą. O określonym czasie byli wszyscy nie będący na misjach lub nie miejących ochrony wioski za zadanie pod główną bramą. Minato szybko wyjaśnił co i jak, podzielili się na grupy i ruszyli. Tym czasem Akari była bardzo bliska śmierci. Obrażenia zadawane przez Orochimaru były coraz to śmiertelne, ale ona ani razu nie krzyknęła. Na dodatek to wszystko widziała Ana na, której ciele były węże czekające na komendę swojego pana. Ana modliła się o ratunek nie dla niej, lecz dla siostry, która przyjmowała za nie obydwie tortury. Lecz ratunek nie nadchodził a Akari coraz mocniej obrywała. Shinobi szukali ich przez trzy godziny. Kushina z pomocą czakry lisa natknęła się na niewielką ilość czakry Akari. Z uśmiechem krzyknęła a od razu przy niej pojawili się wszyscy.
- Tędy dattebane.
- Ale nic tu nie czuje.- odpowiedział Pakkun.
- Ty bądź cicho!- krzyknęła i szybko pobiegła za niewidzialną nicią czakry Akari, która coraz bardziej słabła. " Mam nadzieje, że nic im nie jest" myślała i biegła. Po chwili pozostali ruszyli za nią. Akari otrzymała kolanem w brodę, jej głowa przechyliła się do dołu a z jej ust wydobył się kaszel z krwią. Orochimaru złapał ją za włosy ciągnąc do góry.
- Powiedz mi jak chcesz zginąć?
- Prędzej....to...ja...zabije....ciebie...sukinsynie....- wydyszała i splunęła mu w twarz. Dotąd spokojna i opanowana maska sannina znikła. Na jej miejscu pojawiła się żądza mordu. Odpiął jej dłonie i rzucił o ścianę, w jej ręce wbiły się bolce. Starała się z całej siły nie krzyczeć, lecz w końcu nie wytrzymała i krzyknęła na całe gardło. Do uszu Uzumaki doszedł jej cichy krzyk. Kierowana słuchem przyśpieszyła i znalazła się przed wejściem do kryjówki. W Anie aż się gotowało. Nie bacząc na własny lęk podniosła się na równe nogi i samą czakrą zabiła węże. Akari widząc co jej bliźniaczka chce zrobić z wielkim trudem wyrwała ręce z bolców.
- Ana!!!! Uciekaj do jasnej cholery!!!!- darła się , lecz ona nie słuchała jej. Podeszła spokojnie do sannina i kopnęła go w głowę. I zaczęła się walka AnavsOrochimaru... Shinobi walczyli ze sługusami sannina. Gdy ich pokonali ruszyli w stronę hałasu. Ana wykonała ostateczny cios i zabiła Orochimaru. Szybko znalazła się przy siostrze.
- Ty...idiotko....- to były ostatnie słowa Ak zanim nie zamknęła oczu. Anie łzy pociekły z oczu. Przy niej od razu zjawiła się Kushina. Sprawdziła puls dziewczyny i szybko wzięła ją na ręce.
- Minato!!!! Przenieś mnie szybko do szpitala dattebane!!- jej narzeczony uczynił jak kazała. Od razu zajęła się nią wraz z Tsunade. Minoru podszedł do Any i ją do siebie przytulił. Ta wtuliła się w niego. Przeniósł siebie i ją do ich mieszkania. Chciał położyć ją na łóżku lecz ta raptownie podniosła się na nogi.
- A ty gdzie?
- Nie zostawię jej tam samej!- krzyknęła odpychając i wybiegając z domu. Biegła ile sił w nogach w stronę szpitala. Zjawiła się w nim a przed nią Minoru. Chciał ją złapać w pasie, lecz ta go tanecznym piruetem ominęła i biegiem ruszyła do Tsunade.
- I co z nią?
- Przykro mi. Ale obrażenia były zbyt śmiertelne…- położyła dłoń na jej ramieniu. Ta nie chciała jej wierzyć.
- Nie…. To nie może być prawda!!!! Akari!!!!! Akari!!!!!!! Akari!!!!!- krzyczała i chciała pobiec do Sali siostry, lecz Tsunade ją trzymała w stalowym uścisku. Wyrywała się krzycząc z rozpaczą imię siostry. W Sali w, której było ciało dziewczyny stało sześciu ludzi z ANBU. „ Akari…. Akari…. Otwórz oczka kochanie….” Tajemniczy głos rozniósł się w głowie martwej. Raptownie otworzyła oczy i usłyszała krzyki siostry. Jak najszybciej wyskoczyła z łóżka i pokonała ludzi z ANBU myśląc , że są sługusami Orochimaru. Wybiegła z Sali i gdy Ana ją zauważyła , tym razem z powodzeniem wyrwała się Tsunade i pognała do siostry. Gdy tylko Akari znalazła się w ramionach siostry odsunęła się na ziemie. Przy niej zjawiła się Tsunade i wniosła do Sali. Podłączyła ją do kroplówki i innych urządzeń.
- Zaraz wracam. Nie róbcie niczego głupiego.- wyszła i ruszyła do Hokage. Ana usiadła na krzesełku przy łóżku i pytała się o to jak się czuje.
- Dobrze…- przerwało jej potężne ziewnięcie.
- Komuś się oczka kleją.- stwierdziła z uśmiechem An.
- Najwyraźniej. Ana posłuchaj mnie. Do puki nie wyzdrowieje nie rób niczego głupiego ani niebezpiecznego jasne?- spytała patrząc bliźniaczce w oczy. Ta tylko przytaknęła zanim Akari zasnęła posłała siostrze uśmiech. Ana podniosła się z krzesełka, ucałowała siostrę w czoło i wyszła. Niestety nie dotrzyma jej obietnicy i ruszyła do gabinetu Hokage. Kiedyś prosiła Minoru aby nauczył ją rasengana , ale ten jej odmówił mówiąc, że nikt nie nauczy tak idealnie jak sam twórca tej techniki. Była pod drzwiami, zapukała i otrzymała pozwolenie. Weszła i ukłoniła się.
- I jak tam Akari?
- Dobrze Minato-sama. Właśnie zasnęła…. Mam pytanie.- powiedziała kładąc dłoń na karku. Minato splótł dłonie ze sobą i oparł na nich swój podbródek.
- Tak?
- Nauczysz mnie rasengana?- spytała z nadzieją, że się zgodzi.
- Nie.
- Ale czemu?!
- Po pierwsze dopiero co uratowaliśmy ciebie i Akari z rąk Orochimaru, po drugie twoja siostra jest w szpitalu.
- Ale proszę. Ja musze się tego nauczyć aby móc ją chronić.- spojrzała na niego wzrokiem szczeniaczka. „ Po jaką cholerę Kushina powiedziała im , że ja zawsze na tę minę się zgodzę?!” pomyślał zrezygnowany. Jęknął.
- No dobrze. Nauczę cię, ale musi się twoja siostra zgodzić.
- Dawno się zgodziła. Wiem bo jej się pytałam zanim zasnęła.- skłamała , ale czego nie robi się dla dobra siostry.



Akari w szpitalu

czwartek, 8 sierpnia 2013

Podróż w czasie -uwiezieni w innnym świecie cz.2

-Chce ci się wracać?- spytał siadając obok niej po czym popatrzył na nią a Akari mu tylko odpowiedziała.
-Eh gdybym nie musiała skopać dup pewnym Dupkom to pewnie nie ,ale musze to zrobić .-po czym Nagato uśmiechnął się do niej i powiedział łapiąc za dłoń .
-Wiem ,że musisz to zrobić i rozumiem to ,ale przez ten czas może po prostu będziemy miło spędzać czas ?-spytał się jej mówiąc ,a ona mu na to powiedziała z błyskiem w oku.
-No dobra ,ale połowę czasu przeznaczę mojej siostrze uwierz mi mam osiemnaście lat i nie widziałam jej od chwili narodzin wiec chce ją poznać .-Po czym Nagato i Akari zeszli z głowy drugiego Kage i skierowali się w stronę domu Any i Minareckiego .Po chwili gdy weszli Ana i Akari przywitały się tuląc do siebie ,Kiedy tylko Akari weszła ujrzała Kushinę gotującą jakąś potrawę ,czwartego i Minarukiego sprzeczających się nad jakąś książką i zwojem .Po czym Ana powiedziała do siostry łapiąc ją za rękę i kierując w stronę pokoju.
- Choć tutaj jest trochę tłoczno ,Nagato nie wchodź do kuchni wiesz sam czym to się kończy kiedy tam jest Pani Kushina ,idź lepiej do chłopaków bo zaraz się pozabijają .-Po czym obie siostry poszły do biblioteki na górze gdzie Ana pokazała siostrze zwój słońca i księżyca z przepowiednia i wskazówkami .Siostry studiowały go przez bite cztery godziny aż w końcu zrozumiały jego treść. Przy każdym zwoju jaki znalazły ćwiczyły aby znaleźć swoje wewnętrzne istoty i odnalazły ,kiedy skończyły już prawie przerwał im krzyk Kushiny.
-Kolacja dzieci ?!-Po czym gdy dziewczyny schodziły zobaczyły Czwartego, Minaru i Nagato jak krzyczą .
-Rameeen ! -Po czym gdyby dziewczyny stały nieco bliżej to by ich staranowali .Po skończonej kolacji Minato wraz z żoną i Nagato poszli do domu ,a siostry skierowały się do biblioteki gdzie studiowały do rana . Minęło kilka dni Akari i Nagato stali się przyjaciółmi ,a Ana i Minaru prawie się nie widzieli ,Ana studiowała zwoje ,a Minaru uczył uczniów .Nad ranem następnego dnia kiedy  Akari szła sobie po ulicach aby poćwiczyć swoje zdolności ludzkiej bogini spotkała Nagato który już od dwóch dni mówił jej to samo w końcu nie wytrzymała i powiedziała krzycząc.
-Zaczynasz mnie irytować do cholery jasnej mógłbyś przestać to wkurwiające !-po czym poszła jak najszybciej na pole treningowe .W tym samym czasie w domu młodego Namikaze. Minoru prosi Anę o zrobienie ramenu.
-Ale kochanie ja cię prawie nie widuje ,dlaczego choć raz jeden jedyny gdy chce ramen to mi go nie zrobisz ?-po czym Ana już nie wytrzymując powiedziała krzycząc na niego i płacząc .
-Bo nie umiem gotować do cholery jasnej czy tak trudno ci pojąc ,myślisz że po co prosiłam Kushinę aby mi pomogła zrozum ja nie umiem gotować do cholery jasnej !!!!!!!!!-Po czym szybko wybiegła z domu trzaskając tylko drzwiami ,po paru minutach weszła na pole treningowe i tam zobaczyła swoją siostrę po czym pobiegła zapłakana w jej stronę i się do niej przytuliła ,a ona zdziwiona powiedziała.
-Ana czemu płaczesz ?-po czym dostała odpowiedź.
-To dlatego, że Minoru chce abym mu zrobiła ramen a ja nie umiem gotować jedynie co potrafię to zrobienie kanapek i herbaty ,no i przypalona jajecznice .-po tych słowach Ana dodała mówiąc-A ty czemu nie spędzasz czasu z Nagato przecież tak dobrze się dogadujecie ?-po czym Akari odpowiedziała.
-Eh po prostu powiedziałam mu że mnie irytuje nie wiem nawet czemu to zrobiłam ,on w kółko o tym abym poszła z nim na ramen i sake wieczorem w sobotę.-po czym Ana powiedziała 
-to zrób to pójdź z nim może jeszcze coś z tego wyniknie .-po czym Akari przytuliła siostrę i obie zaczęły ćwiczyć .nagle przed nimi pojawił się nie kto inny jak Jiraiya i powiedział.
-Piękne dziewczęta nie widziałem was tu wcześniej może pójdziemy do gorących źródeł i się zabawimy ?-dziewczyny zdziwione popatrzyły na siebie i wiedziały już co robić Akari uderzyła sannina w twarz ,Ana kopnęła w krocze i obie kopnęły go w brzuch po czym poszły do swoich domów .Ana gdy tylko zobaczyła, że Minoru zaczyna otwierać buzię rozpłakała się i pobiegła do swojego pokoju i zamknęła się od środka .Po czym nie wychodziła z niego aż do rana następnego dnia .Tego samego dnia Akari i Nagato wieczorem poszli na ramen i sake po czym Nagato pocałował Akari w policzek gdy już byli pod jej domem. Podekscytowana wieczorem jaki spędziła z Nagato Akari pobiegła prosto do domu siostry i tam co usłyszała od minoru ją przeraziło i pobiegła prosto pod pokój siostry ,a za nią Minoru. Kiedy Ana wyszła Minoru ją pocałował a Akari wzięła do salonu i zaczęła opowiadać siostrze w szczegółach co się zdarzyło. Potem poszły czytać księgę nocy i dnia i usnęły obie w bibliotece przy książce .Minoru kiedy to zobaczył tylko westchnął i okrył dziewczyny kocami. Po czym sam poszedł do pokoju i zaczął przeglądać dokumenty swoich uczniów. Kiedy był w połowie on sam usnął również. 

Podróż w czasie - uwięzieni w innym świecie cz.1"

Halloween. Dzień na który wszyscy czekali lecz nieliczni znali jego prawdziwą noc. Na obszarach Kiri Orochimaru wraz z ninja z tej wioski czekali na pierwszy blask pełni księżyca aby znaleźć dwie dziewczyny. W tym samym czasie w RIO dwie dziewczyny z różnych części miasta szykowały się na imprezę Halloweenową. Ana była podekscytowana bo szła na nią wraz ze swoim chłopakiem i przyjaciółkami. Gdy już była gotowa wsiedli do samochodu i ruszyli. Imori i Kimori najlepsze przyjaciółki Akari były w domu kumpeli i namawiały ją na imprezę.
- Nie mam ochoty i już!- krzyknęła wkurzona Akari. Jej kumpele dobrze wiedziały, że jest co po zerwaniu z chłopakiem a z tego co wie ma tam być ze swoją nową dziewczyną.
- No weź. Będzie fajnie.- powiedziała Imori.
- Nie, nie i jeszcze raz nie!
- Małpa!- krzyknęłam Kimori i udała szloch. Wiedziała, że to na nią zadziała i miała rację.
- Dobra! Dajcie mi chwilę.- rzekła i zanurzyła się w szafie.... Dziewczyny szły z dwóch stron sali. Ana wraz ze swoim nowym chłopakiem trzymali się za ręce a Akari z miną zbitego psa szła za kumpelami. Nagle obydwie grupy się spotkały i Akari raptownie się zatrzymała. Ana spojrzała na osobę, w którą patrzył się jej sobowtór i natrafiła na swojego chłopaka. Nagle Akari uciekła a Ana prowadzona jakąś dziwną mocą pognała za nią. Dziewczyny znalazły się w opuszczonym domu. Akari wbiegła na schody a Ana za nią. Nagle wyskoczyła zamaskowana postać i je ogłuszyła.... Akari otworzyła oczy i ujrzała tę samą dziewczynę , która była z jej byłym. Ana otworzyła oczy i natrafiła na mordercze spojrzenie.
- Ty!! Ty mi odebrałaś faceta! To przez ciebie mnie zostawił!!!- krzyczała ze łzami w oczach. Ana jej współczuła i odruchowo przytuliła do siebie. Po kilkunastu minutach usłyszały wybuch.
- Co jest do jasnej cholery!?- krzyknęła przerażona An. Ta szybko zakryła jej usta.
- Cicho... Poczekaj no chwilę.- nakazała podnosząc się z podłogi i podchodząc do okna. Widok jaki tam zastała był okropny. Cała wioska była w płomieniach. Szybko się znalazła przy swojej nowej znajomej.- Wybacz , ale trzeba zniszczyć ci tę kieckę jeśli chcesz żyć.- rzekła i rozpruła jej sukienkę do ud. Podniosła ją i razem wybiegły z domu. Ana zbladła a Akari złapała ją za rękę i pociągnęła z dala od tego miejsca. Znalazły się w lesie. Obie się bały a na dodatek nie wiedziały gdzie są.
- Umiesz walczyć?- spytała się Ana.
- Tak. A ty?
- Też. Masz jakiś plan?
- A... A wiesz, że mam. Najpierw musimy się z stąd jak najdalej oddalić. ... Potrzebna jest nam też broń....Dobra nie wiem co to jest, ale się przyda.- rzekła podnosząc z ziemi paręnaście kunai oraz shurikenów.- Masz.- podała jej kilka.- I trzymamy się razem. Jeśli ktoś w ciebie czymś rzuci ty też tym rzuć, ale nie zmarnuj tego od razu. A teraz chodź i bądź cicho.- i ruszyły biegiem przed siebie. Po kilkunastu minutach biegu zostały otoczone przez zamaskowanych ludzi, z opaskami na czołach. Akari im się uważnie przyjrzała i zamarła.
- To... są... ninja....
- Tak a wy ślicznotki zaraz zginiecie.
- Chyba w twoich snach do cholery.- rzekły jednocześnie i rzuciły w nich kunaiami. Ana trafiła tylko trzech, natomiast Akari sześciu i został ten który do nich się odezwał.
- Ja się nim zajmę.- usłyszały za sobą jakiś męski głos a po chwili ujrzały tylko szare włosy i martwego kolesia. Nagle obok nich pojawili się jeszcze trzej mężczyźni i jedna dziewczyna. Ana oczarowana urodą jednego z nich uśmiechnęła się lekko do blondyna.
- Nic panią nie jest?- spytał się ten "ów" blondyn posyłając czarujący uśmiech Anę- Nazywam się Minaru Namikaze. to jest Kakashi Hatake, Obito Uchiha , Nagato Uzumaki oraz Rin Nohara.
- Ana Urikomi.- rzekła a pozostali spojrzeli na jej towarzyszkę. Ta jedynie zlustrowała ich badawczym spojrzeniem po czym podeszła do martwych ciał. Każdy ją obserwował. Nagle jeden z zabitych shinobi otworzył oczy, podniósł się i przystawił do jej gardła kunaia. Każdy zamarł.
- Odsuńcie się albo ona zginie.- rzekł. Akari się wkurzyła, nadepnęła mu na nogę, uderzyła łokciem w brzuch, złapała za nadgarstek i ramię i go przerzuciła nad sobą. Wyciągnęła broń która jej została i wbiła mu to w serce. Wyprostowała się.
- Powiem wam jak się nazywam, ale za mian chce dostać odpowiedzi na moje pytania. Jasne? Tak więc nazywam się Akari Urokiri. A teraz moje pytania. Po pierwsze gdzie jesteśmy? Po drugie kim wy jesteście? Po trzecie kim oni są? I po czwarte co się tu do jasnej kurwy nędzy dzieje?! - spytała "lekko" wkurzona.
- Może najpierw zaprowadzimy was do obozu a potem odpowiemy na wasze pytania?- spytał Obito. Aka prychnęła a pozostali się zgodzili. Shinobi skoczyli na drzewa a one spojrzały na nich tempo. Akari się wnerwiła i ruszyła przed siebie a Ana krzyknęła aby zeszli. Minaru oraz Nagato zeskoczyli i wzięli je na ręce. Oczywiście Akari protestowała a natomiast Ana była zadowolona. Po kilkunastu minutach byli w obozie. Od razu do nich doskoczyła pewna czerwonowłosa kobieta i najpierw dała kazanie młodym a następnie spojrzała na dziewczyny.
- Dlaczego nikt mi nie powiedział , że jest wśród nas księżniczka słońca i księżyca oraz jej siostra, ludzka bogini słońca i księżyca dattebane.
- Co?- spytały się bliźniaczki z tępymi spojrzeniami. Nagle obok kobiety pojawił się mężczyzna podobny do Minaru. Objął kobietę w pasie na krótką chwilę by po chwili uśmiechnąć się do dziewczyn.
- Witam. Jestem Minato Namikaze, Yondaime Hokage wioski ukrytej w liściach. A wy?
- E....- wyjąkała Ana. Akari się wyprostowała i spojrzała hardo w oczy blondyna.
- Już same nie wiemy. I mam teraz jedną małą prośbę zanim kogoś nie ukatrupię aby mi w tej chwili wyjaśnił co się do jasnej kurwa cholery dzieje i gdzie jesteśmy!!!-krzyknęła wściekła. Kushina się zaśmiała i wyciągnęła w jej stronę dłoń.
- Chodź dattebane, ja ci wszytko wyjaśnię a oni twojej siostrze.- rzekła i ruszyła wraz z Akari do jej namiotu, natomiast pozostali udali się do namiotu Hokage.
- Otóż jesteś w świecie ninja. A ty wraz ze swoją siostrą jesteście córkami bogini słońca i boga księżyca.- rzekli do obu sióstr. Ana zamrugała oczami i myślała, że to jakiś żart. Natomiast Akari podniosła się z krzesła, wyszła z namiotu, weszła do lasu i zaczęła krzyczeć, kopać z drzewo i bluźnić na wszystko i wszystkich. Kushina i pozostali się jej przyglądali, nagle obok niej pojawiła się Ana i położyła jej dłoń na ramieniu. Ta spojrzała na nią i obie się do siebie uśmiechnęły.
- Cieszę się, że mam siostrę.- rzekły jednocześnie po czym się do siebie przytuliły. Gapiowie powrócili do obozu nie chcąc im przeszkadzać. Każdej z oczów pociekły łzy szczęścia. Każda z nich wiedziała, że nie jest sama, że ktoś zabrał kawałek jej duszy, a teraz one się spotkały i złączyły na stałe. Ana i Akari po kilkunastu minutach oderwały się od siebie, spojrzały sobie w oczy i posłały sobie szczere uśmiechy. Każda z nich przysięgła chronić swoją siostrę, i już nigdy się nie rozdzielić jak po ich narodzinach. Ana otoczyła siostrę ramieniem i razem ruszyły w stronę obozu…. Od ich przybycia do tego świata minął miesiąc. Ana się zakochała w Minaru i nie chciała opuszczać tego miejsca. Natomiast Akari w odróżnieniu od siostry chciała powrócić do jej prawdziwego domu i skopać tyłek temu który je tu wysłał oraz jej byłemu. Oczywiście ich telefony działały tylko nie było zasięgu. Obecnie Ana siedziała wraz z Minaru na dachu ich obecnego domu. Chłopak otoczył ją ramieniem a ta wtuliła się w jego bok. Chłopak się zakochał i to w córce bogów. Nagle ta na niego spojrzała a ten zrobił coś czego by się po sobie nie spodziewał a mianowicie pocałował w usta. Ta od razu odwzajemniła pocałunek. Natomiast Akari siedziała na głowie drugiego Hokage i patrzyła w telefon. Pisała zawzięcie coś w notatniku gdy wyczuła czyjąś obecność. Tak. Obie siostry zostały shinobi w tak krótkim czasie. Odwróciła się i ujrzała Nagato.
- Co tam skrobiesz w tym telefonie? Niebawem go rozwalisz.
- Haha. Bardzo śmieszne.- rzekła z sarkazmem.- A to co w nim pisze to nie twoja sprawa.- pokazała mu język.
- Chce ci się wracać?-spytał siadając obok niej....

Przywitanie i wstęp

Ohayo ludziska! Jestem Akari Urokiri , lecz wcześniej można było znaleźć mnie pod pseudonimem Ania jaros. Wraz z Aną Ukoriki ( dawna Anna Steć) założyłyśmy wspólnego bloga na, którym będziemy pisały nasze wspólne przygody. To będzie Zbiorowy blog opowiadań a pierwsze opowiadanie pod tytułem " Podróż w czasie- uwięzieni w innym świecie" Niebawem pojawią się bohaterowie do tego opowiadania.